sobota, 22 listopada 2014

Epilog

Ujrzałam wielki napis "Stella, wyjdziesz za mnie?" Moje oczy od razu się rozszerzyły. Odwróciłam się i spojrzałam na Louisa. Jego twarz wyrażała w tej chwili różne emocje. Smutek, zdenerwowanie, niepewność.
- Lou... - jęknęłam. - Tak, wyjdę za ciebie! - krzyknęłam na całe pomieszczenie i rzuciłam się na mojego chłopaka.
- O boże! Na prawdę?! - krzyknął, nie wierząc w moje słowa.
- Tak, Louis! Na prawdę! - odparłam radośnie, a brunet wpił się w moje usta, a po chwili założył na mój palec pierścionek zaręczynowy.

*rok później*

To już ten dzień. To na prawdę już dzisiaj. To dziś biorę ślub z Louisem.
Stałam przed lustrem w moim pokoju i patrzyłam się na swoje odbicie w lustrze. Miałam na sobie - jak to każda panna młoda - białą sukienkę, a do niej białe szpilki. Sukienka była na grubych ramiączkach, a środek był ozdobiony złotym paskiem. Sukienka była lekko rozkloszowana, aż do moich łydek. W końcu wybiła godzina 11. Ostatni raz patrząc się w lustro, wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Czekali tam na mnie już Madi, Grace oraz Brad.
- Wow... Siostra... Wyglądasz... Wow - Brad nie umiał się wysłowić.
- Dzięki - uśmiechnęłam się do niego i wraz z dziewczynami wyszliśmy z domu.
Weszliśmy do auta i ruszyliśmy pod kościół. Po kilku minutach znaleźliśmy się już na miejscu.
Przed kościołem stało już sporo ludzi. W tym moi znajomi z grupy tanecznej jak i ze szkoły. Nawet Niall i Liam się pojawili. Wyszłam z auta, co zrobiła też reszta. Od razu ludzie spojrzeli w moją stronę. Uśmiechnęłam się do nich ciepło i ruszyłam z Madi, Grace i Bradem pod kościół.
- Wow, Hill. Muszę przyznać, że wyglądasz nieźle - usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się i ujrzałam Nialla i Liama z uśmieszkami.
- Um.. dzięki Niall - odparłam i zauważyłam, że auto Louisa podjeżdża pod kościół. Jak najszybciej potrafiłam, uciekłam do kościoła wraz z dziewczynami i weszłam do salki. Usiadłam na krześle, przed wielkim lustrem i zaczęłam poprawiać sobie mój makijaż. Stresowałam się jak cholera. To w końcu dziś. Dziś poślubię chłopaka moich marzeń! Nadal nie mogę w to uwierzyć.

*

- Tak bardzo cię kocham - szepnął po raz kolejny Lou kiedy tańczyliśmy wolnego. Wszyscy goście już się rozeszli, a my nadal nie mogliśmy, albo nie chcieliśmy wyjść. Przez cały wieczór i całą noc uśmiech nie schodził z mojej twarzy. To była najlepsza noc w moim życiu.
- Ja ciebie też kocham - odpowiedziałam i złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. Ta noc mogłaby się nigdy nie kończyć. W końcu jestem szczęśliwa. Bez matki, bez Verne, bez Larrisy... Bez wszystkiego. Tylko ja i on.
- Lou... - przeciągnęłam zdając sobie sprawę, że muszę mu coś jeszcze powiedzieć.
- Tak skarbie? - spytał. Boże...Jak ja uwielbiam jak tak do mnie mówi!
- Bo... Ja muszę ci coś jeszcze powiedzieć...
- Co takiego?
- Bo... Ja... Ty... My... Będziemy rodzicami - powiedziałam na jednym tchu i zamknęłam oczy. Wiem, że powinnam mu powiedzieć wcześniej, ale nie miałam odwagi...
- C...Co? - spytał z niedowierzaniem, ale po chwili na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech. Pokiwałam głową nie będąc zdolna normalnie odpowiedzieć, ale kiedy chłopak mnie podniósł i zaczął się kręcić ze mną dookoła zaczęłam się głośno śmiać.
- Tak strasznie cię kocham...Was kocham - zanucił i postawił mnie na ziemi i po chwili wpił się w moje usta. Kiedy już się oderwaliśmy od siebie powiedział słowa dzięki którym czułam, że moje życie może być lepsze...
- Zawsze twój
zawsze moja
zawsze my!







OKEJ! Wiem, że nawaliłam jak cholera! Wiem. Po prostu straciłam wenę i pomysły na to opowiadanie. Zdaję sobie sprawę że was zawiodłam i strasznie mi głupio z tego powodu. No ale...trudno! Bardzo przepraszam i mam nadzieję, że chociaż to wam się spodobało. I tak. Kończę to opowiadanie. Mam tylko jedną, wielką prośbę! PROSZĘ ABY KAŻDY KTO TO CZYTA SKOMENTOWAŁ CHOCIAŻ EPILOG. TO BARDZO WIELE DLA MNIE ZNACZY! I jeśli chcecie czytać jeszcze moje wypociny to zapraszam was tu
>> http://madness-ff.blogspot.com/
>> http://change-your-life-1d.blogspot.com/

Ten pierwszy to horror/dramat/romans i mam nadzieję, że wam się spodoba :) 
Ten drugi piszę razem z Marysią i jest o chłopczycy i 1D. 
Mam nadzieję, że wpadniecie tam i przeczytacie!

A tutaj taki krótki podgląd do wszystkiego co działo się na tym blogu. No więc...
Od początku jest 25 571 wyświetleń!
Opublikowanych komentarzy jest 308!
Obserwatorów 23!
Rozdziałów 35 + epilog
Mam nadzieję, że to opowiadanie jako tako wam się podobało.
Dziękuję za każde wejście, każdy komentarz, za wszystko!!
Kocham was!
Violette xx