Wyjęłam z niej paczkę papierosów i zapalniczkę. Z tym poszłam do łazienki i położyłam to na pralce. Odkręciłam kran w wannie i czekałam aż będzie pełna. Zdjęłam ubrania i zanurzyłam się w gorącej wodzie. Odpaliłam sobie jednego papierosa i wsadziłam między usta zaciągając się porządnie dymem. Zakręciłam wodę, a moje oczy powędrowały w kierunku noża stołowego. Nie wiem co on tu robił, ale w bardzo mi się przyda. Zgasiłam papierosa o kafelki obok wanny i położyłam go na pralce. Wzięłam w swoje dłonie nóż i chwilę się zastanowiłam. Zrobić to...czy nie? Nie mam nic do stracenia. I tak mam posrane życie, więc mogę mieć bardziej. Ja nie widzę problemu. Nie rozmyślając dalej zanurzyłam lewą dłoń w wodzie, a w prawej mocniej ścisnęłam narzędzie. Szybko przyłożyłam go do nadgarstka i modliłam się aby nie okazał się tępy. Kiedy przeciął moją skórą i zobaczyłam krew, uśmiechnęłam się sama do siebie. Zaczęłam robić głębsze nacięcia wypełniając wodę krwią. Obraz lekko mi się zamazywał i nie do końca wiedziałam co się dzieje. Znów usłyszałam walenie w drzwi na dole. Zaśmiałam się tylko gorzko i zrobiłam jeden, mocny ruch nożem, a krew zaczęła szybciej spływać. Zaczęłam tracić jakiekolwiek pole widzenia, a nóż wypadł mi z dłoni. Zjechałam trochę niżej zanurzając się w wodzie do samego nosa i zamknęłam oczy. Ostatnie co usłyszałam to krzyki i wołanie mojego imienia zza drzwi. A później była tylko ciemność...
**oczami Harrego**
Dostałem sms-a od Louisa, że Stella nie chce go wpuścić do domu. Na początku się śmiałem, ale później zdałem sobie sprawę, że to nie są żarty. Szybko się ubrałem i wyszedłem z domu.Oby tylko sobie nic nie zrobiła. Nie mam pojęcia co zrobił Louis, ale jeśli w jakikolwiek sposób ją zranił to normalnie urwę mu jaja. Około dziesięć minut później stałem pod drzwiami Stelli. Zacząłem pukać, ale kiedy nikt nie otwierał złapałem za klamkę. O dziwo, drzwi były otwarte. Gdy znalazłem się w środku ogarnęła mnie głęboka cisza. Szybko sprawdzałem kolejne pomieszczenia, ale nigdzie jej nie było. W końcu pomyślałem o łazience. Otworzyłem do niej drzwi i mało brakowało, a stracił bym panowanie nad nogami. Stella leżała prawie cała zanurzona w wodzie i miała zamknięte oczy. Wszystko dookoła niej było we krwi. W kilku krokach pokonałem odległość od drzwi do niej. Może gdyby to była inna sytuacja, napawał bym się widokiem jej nagiego ciała. Ale w tej chwili ona leży przede mną, zupełnie nieprzytomna, a ja nie wiem co mam zrobić.
Chwyciłem w dłonie ręcznik z grzejnika i przewiesiłem go sobie przed ramię. Jak ja mam ją wyjąć?! Co ja mam w ogóle zrobić?! Zacząłem się przez chwilę zastanawiać i wymyśliłem.
Wyjąłem korek z wanny, aby spuścić wodę i szybko poszedłem do jej pokoju, aby rozłożyć ręcznik na łóżku. Kiedy do niej wróciłem wody już nie było. Schyliłem się i podniosłem jej drobniutkie ciało. W dupie miałem, że będę mokry lub brudny. W tej chwili najważniejsza jest ona. Gdy byłem już u niej w pokoju, położyłem ja na łóżku i przykryłem drugim ręcznikiem. Złapałem się za głowę i wziąłem kilka głębokich wdechów. Mój wzrok skierował się w lewą stronę. Na ziemi leżał jej rozwalony telefon. Co się stało? Co Louis jej zrobił? Wyjąłem swój telefon i wystukałem na klawiaturze.
,,Urwę ci jaja i wsadzę ci je do gardła. Hazz xx''
I wysłałem do Louisa. Schowałem telefon z powrotem do kieszeni i usiadłem obok blondynki. Dopiero teraz zauważyłem na jej nadgarstku cięcia. Co ja mam do cholery zrobić?! Wiem. Wstałem i poszedłem znów do łazienki. Na jednej szafce stała apteczka więc wziąłem ją w ręce i wróciłem do pokoju. Wyjąłem z niej bandaż i owinąłem jej rękę. Jak ją obudzić? Może...Poklepałem ją lekko po policzku i nic. Złapałem ją za ramiona i zacząłem nią lekko trząchać. Powtarzałem jej imię w kółku i w kółku.
Po chwili dziewczyna zaczęła kasłać i otwierać oczy. Odetchnąłem z ulgą i przytuliłem ja mocno.
- Co się stało? - szepnęła. Odsunąłem się od niej i poprawiłem włosy.
- To ja powinienem o to spytać. Dlaczego się pocięłaś? Co się stało? Louis coś zrobił?
- Proszę! Nie wypowiadaj jego imienia. Nie chcę go znać.
- Ale co się stało?
- Zdradził mnie! Wiesz z kim?! Z pierdoloną Larrisą! - krzyknęła i wstała.
- Spokojnie. - podniosłem ręce do góry w geście obronnym.
- Czemu jestem goła? - spytała, a ja zachichotałem.
- Bo musiałem cię jakoś wyjąć z wody? - bardziej spytałem niż odpowiedziałem.
- Aha - przeciągnęła każdą literkę. Poprawiła ręcznik i wyszła. Usiadłem na jej łóżku i schowałem twarz w dłoniach. Dlaczego ona jest taka idealna? I tak bardzo mnie kusi abym się na nią rzucił? Nim się zorientowałem znów stała przede mną w samej piżamie i ze związanymi włosami.
- Zostaniesz ze mną? - szepnęła i wdrapała się na łóżko. Zgodziłem się i położyłem obok niej. Co z tego, że jest dopiero 16? Ważne jest, że ona chce abym został.
- Jak się czujesz? - spytałem kiedy głaskałem ją po głowie. Blondynka mruknęła coś pod nosem i się do mnie przytuliła. Chyba chce spać.
- Dobrze, bo ty tu jesteś - szepnęła i zamknęła oczy. Uśmiechnąłem się lekko i mocno do siebie przyciągnąłem.
- Będę zawsze kiedy tylko będzie trzeba - powiedziałem i pocałowałem ją w głowę. Usłyszałem trzask drzwi na dole i tupot stóp na schodach. Po chwili drzwi pokoju się otworzyły.
- Harry? - spytał...
- To ja powinienem o to spytać. Dlaczego się pocięłaś? Co się stało? Louis coś zrobił?
- Proszę! Nie wypowiadaj jego imienia. Nie chcę go znać.
- Ale co się stało?
- Zdradził mnie! Wiesz z kim?! Z pierdoloną Larrisą! - krzyknęła i wstała.
- Spokojnie. - podniosłem ręce do góry w geście obronnym.
- Czemu jestem goła? - spytała, a ja zachichotałem.
- Bo musiałem cię jakoś wyjąć z wody? - bardziej spytałem niż odpowiedziałem.
- Aha - przeciągnęła każdą literkę. Poprawiła ręcznik i wyszła. Usiadłem na jej łóżku i schowałem twarz w dłoniach. Dlaczego ona jest taka idealna? I tak bardzo mnie kusi abym się na nią rzucił? Nim się zorientowałem znów stała przede mną w samej piżamie i ze związanymi włosami.
- Zostaniesz ze mną? - szepnęła i wdrapała się na łóżko. Zgodziłem się i położyłem obok niej. Co z tego, że jest dopiero 16? Ważne jest, że ona chce abym został.
- Jak się czujesz? - spytałem kiedy głaskałem ją po głowie. Blondynka mruknęła coś pod nosem i się do mnie przytuliła. Chyba chce spać.
- Dobrze, bo ty tu jesteś - szepnęła i zamknęła oczy. Uśmiechnąłem się lekko i mocno do siebie przyciągnąłem.
- Będę zawsze kiedy tylko będzie trzeba - powiedziałem i pocałowałem ją w głowę. Usłyszałem trzask drzwi na dole i tupot stóp na schodach. Po chwili drzwi pokoju się otworzyły.
- Harry? - spytał...
Jest już 20 rozdział. Cóż...Muszę wam powiedzieć, że na razie rozdziały nie będą długie, tylko takie jak ten albo troszke dłuższe. Nie będę tłumaczyła czemu bo to denne. Po prostu takie będą. Co jeszcze...KOMENTUJCIE. Kolejny pojawi się prawdopodobnie 5 lub 6 maja. :)
Zapraszam TU I TU oraz na mój blog z zwiastunami --> TU.
CuuuuDoooo! Omg! Uff... Dobrze ze jej nic nie jest. Mam wrazenia ze on jej wcale nie zdradzil, a moze.? Nwm :D Do nastepnego ;*
OdpowiedzUsuńO jak fajnie jestem pierwsza haha ;D to i tak bez znaczenia
UsuńAle boski blog *-*
OdpowiedzUsuńEj no :( Ja nie wytrzymam dopiero 5 czy 6 maja ? Nieee :((
OdpowiedzUsuńBoze ten rozdzial jest najlepszyyy tak jak wszystkie. Nie moge sie doczekac kolejnego.
OdpowiedzUsuńAle super mam nadzieję że to był photoshop i larrisa to wszystko zmyśliła. Pozdro i weny ~ misia
OdpowiedzUsuń